Gotowanie na parze – delektuj się zdrowiem

Kobieta i mężczyzna
Gotowanie na parze to najzdrowszy sposób obróbki termicznej żywności, innymi słowy wrzucenia czegoś na ruszt. I wierzcie mi, nie ma nic prostszego niż wrzucić rybę i warzywa na sitko do gotowania, a za kilka minut delektować się jej smakiem. Do dzieła!
Kobieta i mężczyzna

Po co podgrzewać żywność?

Gotowanie potraw ma na celu: sprawić, by pokarm stał się przyswajalny dla organizmu oraz nadać lub wzmocnić jego smak. Ostatnio coraz częściej brany pod uwagę jest także inny cel: w jak największym stopniu zachować bądź też wydobyć cenne wartości odżywcze – minerały, witaminy i antyoksydanty.

Zwyczaje rodem z Azji

Dlatego właśnie, między innymi, coraz większą popularnością cieszy się ostatnio dosyć stara technika przyrządzania dań: gotowanie na parze. Metodę tą rozsławili Chińczycy oraz Japończycy, a do Polski dotarła stosunkowo niedawno i powoli zadomawia się w naszych kuchniach. Polacy dbają o zdrowie coraz bardziej, jednak wciąż zachłystują się cywilizacją i kuchnią „Zachodu”. Poza tym jesteśmy przywiązani do tradycji – gotowania w wodzie, smażenia, duszenia z dużą ilością tłuszczu, a także do smaku potraw naszych mam i babć. Z rezerwą podchodzimy do kulinarnych nowinek.

Czytaj też: Postaw na surowość w diecie

Czym się różni gotowanie w wodzie od gotowania na parze?

Dlaczego jest tak duża różnica pomiędzy gotowaniem w wodzie a gotowaniem na parze? Aby zrozumieć różnicę, przyjrzyjmy się tradycyjnemu gotowaniu. Jak to się dzieje, że mięso wrzucone do wody staje się miękkie, a warzywa mniej łykowate? Dzieję się tak za sprawą ciepła, które powoduje, że cząsteczki produktu stają się ruchliwe: rozpadają się, zderzają ze sobą, a także pęcznieją pod wpływem wody i w rezultacie stają się dla nas bardziej strawne.

Spora część cząsteczek zostaje jednak „przechwycona” przez wodę i pozostaje w niej tworząc wywar, który często po gotowaniu (np. ziemniaków) po prostu wylewamy. A warto wiedzieć, że do tych cząsteczek, które kończą w zlewie, zalicza się wiele witamin zawartych w gotowanym mięsie czy w warzywach.

Powszechnie występujące w produktach zbożowych i w mięsach witaminy z grupy B giną nawet w 75% podczas obróbki technologicznej. Natomiast straty witaminy C sięgają do 50%, a zaczynają się już podczas przechowywania warzyw i owoców.

Natomiast podczas gotowania na parze nasze danie nie ma kontaktu z wodą, przez co eliminujemy straty witamin przez zbędne wypłukiwanie – witaminy zawarte w produkcie pozostają w nim w niemal niezmienionej ilości. Znikomy jest także wyciek soku z produktu, gdyż ta obróbka jest mniej agresywna dla dań. Ponad to posiłki gotowane w ten sposób nie wymagają dodatku tłuszczu, co dodatkowo czyni potrawę łatwiej strawną. Nic dziwnego, że dietetycy są wyjątkowo zgodni co do zalet tej metody.

Polecamy: Przepis na koktajl z antyoksydantem

Smakowanie potraw z pary

Wszystkie składniki gotowanych na parze potraw zachowują swój naturalny, intensywny smak i aromat.

Dodatkowo do garnka z wodą pod produktem możemy dodać skórkę cytryny, limonki, imbir, czosnek, gwiazdkę anyżku lub inne ulubione zioła, których aromat wraz z parą przedostanie się do naszego dania.

Potrawy z pary są sprężyste i jędrne, ponieważ ani nie wchłaniają zbyt dużo wody, ani też zbytnio nie wysychają. Są też ekonomiczne – przy tej metodzie nic się nie zmarnuje, gdyż wodę, nad którą gotowało się nasze danie możemy wykorzystać do sporządzenia lekkiego sosu.

Jak długo trzeba czekać na danie? Aby nie rozgotować produktów, należy przestrzegać czasu obróbki. Ryby będą gotowe już po 6-8 minutach, pulpety mięsne po 10-20, drób wymaga około 40 minut, natomiast ryż czy drobne kasze około pół godziny.

Cóż może być prostszego, niż wrzucić rybę i warzywa na sitko do parowania, odczekać kilka minut, po czym delektować się jej smakiem? Skoro już wszystko wiemy, do dzieła!

Redakcja poleca

REKLAMA